Wygląda na to, że Ducato – bestseler Fiata i lider rynku dostawczego od 5 lat, dociągnie do 40-tki w obecnym kształcie zewnętrznym.
Prezentacja wprowadzanego po wakacjach modelu MY2020, która odbyła się w Turynie, potwierdziła, że pojazd tak dobrze zadomowiony na europejskim rynku LCV ( jest liderem w 12 krajach) wytrzyma do swoich 40 urodzin. Zatem widzimy tylko ulepszenia i odświeżenia, ale bardziej techniczne niż designerskie.
Kwintesencją pokazu nowej gamy modelowej Ducato było przedstawienie pierwszego w historii Fiata, samochodu dostawczego na prąd. To Ducato BEV czyli na razie prototyp, który ma być latem testowany we flotach, a do seryjnej produkcji wejdzie w roku 2020.
Co intryguje najbardziej to śmiałe zapowiedzi związane i z zasięgiem tych pojazdów i innymi właściwościami. Mianowicie elektryczne Ducato ma mieć silnik o mocy 90 kW i momencie 280 Nm, ale zasięg na zestawie baterii szacują na 220 do 360 km (cykl NEDC). Dużo. W dodatku Fiat deklaruje, że elektryk nie będzie „poszkodowany“ ani na pojemności ładunkowej ani na ładowności!
Za takimi zapowiedziami kryje się albo najnowocześniejsza technologia napędów elektrycznych albo… nie wiemy co.
Fiat opowiada, że przez rok na dużych flotach badał jak i gdzie jeżdżą takie samochody, które wchodzą w zakres zainteresowania napędami elektrycznymi. Np wiadomo, że 30 procent Ducato pracuje w dostawach miejskich. Pogłębiona analiza trybów eksploatacji takich samochodów pozwoliła na takie zaprojektowanie układów napędowych, że Ducato BEV będzie potrzebowało mało energii. Bo będzie wykorzystywane głównie w miejscach i zadaniach, które umożliwiają niską konsumpcję prądu. Do tego zapowiedziano że dla naładowania baterii tak by zapewniły przebieg 100 km wystarczy od 30 do 60 minut, zależnie od typu ładowarki.
Zainteresowanie rynku samochodami 3,5 tonowymi będzie rosło, ale wiele wskazuje że właśnie auta zeroemisyjne będą miały szanse zawalczyć o nowych klientów. Jeśli zapowiadane zalety Ducato BEV się potwierdzą, auta z Sevel nadal będą liderem rynku dostawczego.